6.4 Teoria myśli wyższego rzędu

Teoria myśli wyższego rzędu (Rosenthal, 1993, 2005, 2012; Rosenthal i Weisberg, 2008)[1], podobnie jak inne modele hierarchiczne, opisuje mechanizm uświadamiania treści doświadczenia, który wydaje się uniwersalny i niezależny od treści świadomego doświadczenia. Teoria ta powinna zatem, przynajmniej z teoretycznego punktu widzenia, poradzić sobie z problemem wyjaśnienia mechanizmu jedności integrującej (Bayne, 2010; Bayne i Chalmers, 2003).

Podstawowym założeniem teorii jest odwołanie do zasady przechodniości (transitivity principle – Rosenthal i Weisberg, 2008). Zgodnie z tą zasadą dany stan jest świadomy, gdy ktoś jest świadomy, że jest w danym stanie. Innymi słowy, świadomość dotyczy zawsze czegoś, co reprezentuje treść naszej świadomości. Zgodnie z założeniami Rosenthala, świadomość danej myśli (stanu mentalnego) wymaga myśli wyższego rzędu, której przedmiotem jest ta myśl[2]. W ujęciu poznawczym przyjmuje się zazwyczaj interpretację obliczeniową opisywanej teorii (Miłkowski, 2010): zgodnie z nią myśl wyższego rzędu to reprezentacja, której treścią jest inna, bardziej podstawowa reprezentacja (dla uproszczenia wywodu reprezentacje wyższego rzędu będzie się tu nazywać metareprezentacjami, ale należy pamiętać, że nie muszą one zawsze mieć charakteru metapoznawczego i nie muszą same być świadome – por. poniżej). Treścią bardziej podstawowej reprezentacji (reprezentacji pierwszego rzędu) jest natomiast to, co uświadamiane. Na przykład świadomość bodźca słuchowego byłaby w tym ujęciu związana z pojawieniem się metareprezentacji (myśli, stanu mentalnego), której treścią byłaby reprezentacja tego bodźca (myśl pierwszego rzędu). Aktywacja samej reprezentacji niższego rzędu może wywoływać odpowiedź systemu poznawczego, ale nie jest związana z uświadomieniem treści (tak jak to ma miejsce w przypadku choćby efektu nieświadomej percepcji – Debner i Jacoby, 1994; Dretske, 2006; Holender, 1986; Kunde i inni, 2003; Merikle i inni, 2001).

Należy od razu zauważyć, że idea ujmowania świadomości jako obserwacji własnych stanów wewnętrznych, czy też wiedzy na temat własnych stanów wewnętrznych, jest obecna w filozofii od wieków (por. np. Kant, 1781/1957; Locke, 1689/2011). Sama etymologia terminu odnosi się zresztą bezpośrednio do wiedzy na temat doświadczenia: łacińskie conscientia (dosłownie „z wiedzy”) oznacza wiedzę dzieloną z kimś (często w taki sposób, aby inni się tego nie dowiedzieli), albo, w bardziej metaforycznym sensie, wiedzę dzieloną z samym sobą (Zeman, 2005). To drugie znaczenie podkreśla aspekt subiektywności doświadczenia (wiedza dla samego siebie). Jednak pierwotna teoria świadomości jako wiedzy, którą bezwiednie zakładamy, gdy mówimy: „Jestem świadomy, że czytam tę książkę” (czyli innymi słowy: „Wiem, że czytam tę książkę”), niesie ze sobą pewien fundamentalny problem. Jak możemy jednocześnie być aktorem i obserwatorem w naszym wewnętrznym teatrze świadomości (por. metafora teatru kartezjańskiego – Dennett, 1991)? Kto tak naprawdę obserwuje, że czytam książkę? Czym jest ja, które jest świadome? Teoria myśli wyższego rzędu proponuje odpowiedź na to pytanie, nie wikłając się jednocześnie w problematykę jaźni. Nie zakłada bowiem istnienia magicznego obserwatora (homunkulusa), a jedynie występowanie myśli (metareprezentacji), których treścią są inne myśli (reprezentacje niższego rzędu). Co więcej, w myśl omawianej teorii istnienie metareprezentacji nie oznacza koniecznie, że mamy dostęp do niej samej. Zdaniem Rosenthala, jesteśmy świadomi nawet wtedy, gdy nie jesteśmy świadomi myśli wyższego rzędu. Samo występowanie tej myśli jest warunkiem koniecznym pojawienia się świadomości. Ale w jaki sposób może istnieć metareprezentacja, której nie jesteśmy świadomi? Rozważmy przykład konceptualizacji neuronalnej omawianej teorii (por. np. Lau i Rosenthal, 2011).

Jak już wiemy, wiele badań wskazuje na występowanie nieświadomej percepcji (por. np. Cheesman i Merikle, 1986; Debner i Jacoby, 1994; Dretske, 2006; Holender, 1986; Kunde i inni, 2003; Merikle i inni, 2001; Winkielman i inni, 1997). Jej mechanizm neuronalny związany jest z wstępującą aktywacją neuronalną prowadzącą do aktywacji programu motorycznego (Dehaene i Naccache, 2006; Lamme, 2003). Kolejne rejony neuronalne zaangażowane w przetwarzanie informacji wzrokowej odpowiedzialne są za detekcję różnych aspektów bodźców wzrokowych (np. pierwszorzędowa kora wzrokowa V1 odpowiada przede wszystkim za rozpoznawanie prostych kształtów, kora wzrokowa V4 za detekcję koloru, a kora wzrokowa V5 za detekcję ruchu). Na poziomie poznawczym możemy więc powiedzieć, że zaangażowanie kolejnych poziomów przetwarzania neuronalnego prowadzi do formowania się reprezentacji wizualnej postrzeganego obiektu (reprezentacji pierwszego rzędu). Nasz system poznawczy może na przykład stworzyć reprezentację wyrazu emocjonalnego twarzy prezentowanej subliminalnie, która będzie na tyle dystynktywna, że wywoła automatyczną aktywację programu motorycznego wywołującego np. unikanie. Jednak samo pojawienie się reprezentacji obiektu nie wystarcza jeszcze, aby określona treść stała się świadoma. Potrzebny jest mechanizm, który wyjaśniałby, dlaczego niektóre reprezentacje wzrokowe pozostają nieświadome, a inne stają się treścią naszej świadomości. Zgodnie z teorią myśli wyższego rzędu, pojawienie się świadomości wymaga metareprezentacji, której treścią nie będzie sam bodziec wizualny, ale reprezentacja niższego rzędu (ta sama, która pozwala adekwatnie reagować na bodziec wizualny nawet wtedy, gdy nie jesteśmy go świadomi – por. Rycina 1). Również metareprezentacja nie musi być do końca jednorodna, co wyjaśniałoby, dlaczego badacze nie są do końca zgodni co do neuronalnej lokalizacji reprezentacji wyższego rzędu, choć jako neurokorelat świadomości wyższego rzędu najczęściej wymienia się korę przedczołową (Lau i Passingham, 2006; Rounis, Maniscalco, Rothwell, Passingham i Lau, 2010).

Opisywane konceptualizacje teorii myśli wyższego rzędu są szczególnie interesujące, ponieważ pozwalają zweryfikować empirycznie jej założenia (por. Lau i Rosenthal, 2011; Wierzchoń i inni, 2013). Zanim jednak przyjrzymy się dostępnym danym neurobiologicznym i behawioralnym potwierdzającym opisywaną teorię, zapoznajmy się z innymi hierarchicznymi modelami świadomości.

[1] Miłkowski (2010) tłumaczy Higher-Order Thought Theory jako „teorię myśli drugiego rzędu”. W niniejszej książce proponuje się bardziej dosłowne tłumaczenie, które w większym stopniu wydaje się też odpowiadać intencjom oryginału. HOT nie definiuje jasno, ile poziomów nadrzędnych zaangażowanych jest w proces uświadamiania sobie danej treści. Co więcej, zdaniem Rosenthala np. uświadomienie sobie myśli wyższego rzędu wymaga kolejnej myśli (jeszcze wyższego rzędu), której treścią jest ta myśl, co jasno wskazuje, że możemy mieć do czynienia z więcej niż dwoma poziomami myśli.

[2] Tj. nie muszą mieć charakteru „wiedzy i przekonań na temat własnych stanów i procesów poznawczych” (Dorfman, Shames i Kihlstrom, 2004), choć akurat Rosenthal ściśle wiąże myśl wyższego rzędu z metapoznaniem (por. np. Lau i Rosenthal, 2011). Uwaga ta będzie jednak istotna w przypadku innych modeli hierarchicznych, które często postulują zdecydowanie bardziej podstawowy charakter metareprezentacji – por. np. Cleeremans, 2011).

AutorMichał Wierzchoń
RecenzentMarcin Koculak

Opublikowano:
7 września 2018

SPIS TREŚCI
PDF

LITERATURA CYTOWANA

TAGI

CZYTAJ TEŻ